Stajenny dizajn część 2
- Anna Urlich
- 23 mar
- 4 minut(y) czytania
W drugiej części artykułu o pomysłach wszelkiej natury rodem z fantazji ułańskich na tworzenie warunków dla koni do bytowania, będzie o chowie koni w stajniach wolno wybiegowych.
Ich aktualny fenomen tak jak wspomniałam w części pierwszej, jest fascynująco - przerażająco - imponujący, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt warunków klimatycznych w jakich żyjemy.
Obserwując od wielu lat zmiany w naszym środowisku jeździeckim, w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że od trzymania koni w różnego rodzaju "szopo - oborach" przejdziemy do poziomu trzymania koni w "szopach pastwiskowych", bo niestety do porządnych wiat najczęściej tym bytom jest daleko. Nie byłoby to tak zatrważające, gdyby nie fakt, że na takie rozwiązania decydują się zazwyczaj ludzie w akcie rozpaczy, najczęściej właściciele koni z problemami oddechowymi lub z powodu braku dostępności do dobrze zaprojektowanych obiektów lub zaporowych cen pensjonatu w tych obiektach.
Ciekawe jest to o tyle, że cały czas działa program dopłat do poprawy warunków bytowania zwierząt kopytnych, o czym można przeczytać tu:
Przede wszystkim konie zostały przez nas udomowione i za to jesteśmy odpowiedzialni.
Konie, które od wielu lat są hodowane pod kątem różnych dyscyplin sportowych dziedziczą pamięć przodków, o czym warto pamiętać decydując się na zakup koni np. czystej krwi arabskiej. Równolegle do ras wybitnych sportowo, hodowane są konie ras prymitywnych, takie jak: hucuły i koniki polskie, które genetycznie są przystosowane do życia w warunkach wolno wybiegowych, więc te konie odnajdą się w nich ge - nia - lnie.
Niewątpliwie to, w jakich warunkach trzymamy konie, zależy od wielu czynników m.in. jak koń jest użytkowany, w jakim jest wieku, jakie ma problemy zdrowotne, jak był użytkowany wcześniej itp. Trzymanie koni całodobowo od listopada do końca kwietnia pod wiatą i w błocie nie tylko będzie średnią przyjemnością dla koni, ale też może być problematyczne dla ludzi, którzy mają je pod swoją opieką, bowiem utrzymanie higieny kopyt i pęcin w takich warunkach niemalże graniczy z cudem, a bakterie odpowiadające za grudę i związane z nią zakażenia wiodą w najlepsze prym. Jeśli ktoś szuka w ww. warunkach bytowania swoich koni oszczędności, to po otrzymaniu rachunku za leczenie, może okazać się, że tryb oszczędnościowy to za bardzo jednak nie był. Konie hodowane pod kątem sportowym trzymane w zrównoważonym trybie stajenno - pastwiskowym, zadbane i wychowywane od źrebaka będą dużo lepiej przygotowane do zajeżdżania, a troskliwa opieka może zapobiec zminimalizowaniu wszelkiego rodzaju traum, tym samym powodując, że jeźdźcy będą mogli poświęcić czas na uczenie koni, a nie ich odrabianie.
Nie wszystkie trendy przywiezione zza granicy sprawdzą się też na terenach polskich. Owszem w Anglii to rozwiązanie ma się świetnie, ale tam trawa rośnie cały okrągły rok, nie ma mrozu, a tym samym nie ma zamarzniętego błota, na którym konie mogą połamać sobie nogi, konie są pakowane w derki turbo przeciwdeszczowe, które są na bieżąco wymieniane i suszone, a dodatkowo każde takie miejsce ma dostęp do boksów angielskich, gdzie konie trafiają tam, gdy warunki są zbyt trudne lub z powodu problemów zdrowotnych.
Konie z RAO lub reumatyczne wymagają całorocznej specjalistycznej opieki, a te po karierze sportowej zwłaszcza. Koń, który był oczkiem w głowie, a nagle wylądował w błocie z opcją szopy może popaść w apatię, o czym warto wiedzieć i pamiętać. Konie tworzą z nami więzi i jeśli zdecydowaliśmy się wziąć je pod swoją opiekę, to o ile życie jest dla nas łaskawe jesteśmy zobowiązani do ich podtrzymywania.
Oczywiście życie bywa nieprzewidywalne i jeśli z jakiś ekstremalnych powodów, musimy wybierać pomiędzy wykarmieniem rodziny, wydatkami na leczenie lub ratowaniem życia swojego lub bliskich, a pomiędzy przeniesieniem koni do mniej komfortowych warunków co finalnie uratuje je przed rzeźnią, to nie ma oczym mówić - tak czasami bywa i tym samym życzę wszystkim osobom, które mierzą się aktualnie z takimi wyzwaniami, żeby dobrzy ludzie stanęli na ich drodze i żeby wyszły na prostą, tak szybko jak to jest tylko możliwe.
Podsumowując - dzikie mustangi tak, tylko niekoniecznie całorocznie, przynajmniej nie w PL.
Równolegle zachęcam wszystkie osoby, które chcą trzymać konie w stajniach wolno wybiegowych lub takie miejsca chcą tworzyć, aby otworzyły się na konsultacje z ludźmi, którzy mają dużo większe doświadczenie oraz wiedzę, i które zwyczajnie chcą, by inni nie musieli przechodzić przez stajenne piekło, a ich konie razem z nimi.
Pamiętajmy, że konie potrzebują odpoczynku i snu tak samo jak ludzie, a stajnia nadal jest miejscem bezpiecznym, które gwarantuje im bezpieczną oazę i wytchnienie od owadów, upałów, drapieżników itp.
Nie bójmy się rozmawiać i szukać rozwiązań wśród ludzi od nas mądrzejszych.
WOLNY WYBIEG | STAJNIA | |
odsadki/młode konie | w trybie zrównoważonym od maja do końca października | poza sezonem pastwiskowym |
zdrowe konie | w trybie zrównoważonym od maja do końca października | poza sezonem pastwiskowym |
konie ras prymitywnych | tak | można i tu |
konie ras szlachetnych | w trybie zrównoważonym od maja do końca października | tak |
emeryci | analiza indywidualna | analiza indywidualna |
konie z RAO | opcja ostateczna - kosultacja z lekarzem weterynarii | stajnia angielska |
konie z reumatyzmem | w sezonie letnim tj. od maja do końca września | poza sezonem letnim |
konie po kontuzjach | konsultacja z lekarzem weterynarii preferowany sezon pastwiskowy na odpowiednio przystosowanym terenie i w stadzie dopasowanym do indywidualnych potrzeb | tak, zwłaszcza na noc całorocznie, zwłaszcza w przypadku koni w podeszłym wieku |
konie w okresie rekonwalescencji | nie, chyba że lekarz weterynarii zaleci inaczej | tak |
ekstremalne warunki pogodowe | nie | tak |
upały | tak | tak, jeśli stajnia jest dobrze docieplona i dobrze wentylowana |
gruda - zamarznięte błoto | nie | tak |
realne zagrożenie - stada wilków | nie | tak |

fot. źródło: internet
コメント